Charakter: Technik to koń o iście hiszpańskim temperamencie, jak przystało na konia andaluzyjskiego. Nie pozwala sobą dyrygować, natomiast sam uwielbia czuć się panem i władcą. Jest dominujący i bardzo uparty, czym czasami potrafi wyprowadzić z równowagi. Praca z nim to prawdziwy test naszych możliwości i badanie granic wytrzymałości. Jest pewny siebie w każdej sytuacji, czasami nawet aż za bardzo. Charakteryzuje się także odwagą. Nie boi się niczego i nawet gdy coś wygląda potwornie i wydaje dziwne dźwięki- Technik będzie bardziej zaciekawiony niż przestraszony. W swoich działaniach niemożliwie konsekwentny. W stosunku do ludzi zachowuje się średnio dobrze, bo wie, że jest znacznie silniejszy i perfidnie to wykorzystuje. Mimo to jest dużo osób, które darzą go miłością i poświęcają mu czas. Dla nich ogier jest nieco bardziej łaskawy, odwdzięcza się im lepszym zachowaniem i chęcią nawiązania współpracy.
Pod siodłem: Jest niesamowicie wymagający. Od razu wyczuwa u jeźdźca niepewność i każdą inną słabość, a potem wykorzystuje to w 100%. Nigdy nie stara się od początku i nigdy nie wiadomo czy podczas treningu w ogóle zachce mu się pracować, a nie tylko psocić się i buntować. Uwielbia doprowadzać partnerów do stanu głębokiego załamania nerwowego. Na każdą jazdę należy uzbroić się w ogromną dawkę cierpliwości a także solidny kask, bo niejeden pozwał już jak smakuje piasek, w czasie jazdy na nim. Wszystkie swoje negatywne cechy wynagradza nam GENIALNYMI chodami. Porusza się z niebywałą gracją i jak na kogoś, kto wazy prawie tonę – fantastyczną lekkością. Obserwowanie go to czysta przyjemność. Technik uwielbia się popisywać, a więc kiedy widzi, że ktoś się mu przygląda, jeszcze bardziej stara się wyglądać bosko. Ma wysoką akcję kończyn, zawsze pięknie wygina szyję i pracuje całym ciałem. Wszystko wygląda najzupełniej naturalnie. Ten rumak posiada jeszcze jedną ważną zaletę – jest bardzo, bardzo wygodny.
Zachowanie w obejściu: Lubi się psocić, a więc czyszczenie go w pojedynkę jest wykańczającym doświadczeniem. Trzeba mieć ozy dokoła głowy, a i dodatkowe ręce z pewnością się przydadzą. Nie jest zbyt cierpliwy, ale w miarę lubi czyszczenie, więc daje sobie dokładnie wyszczotkować każde miejsce. Przy siodłaniu trochę się wierci i próbuje podgryzać, a kiedy próbujemy mu założyć ogłowie – unosi do góry łeb i manewruje nim tak, by nie dało się go złapać.
Historia: Zauważyłam go podczas sprzedaży organizowanej w Oak Island Stud przy okazji zawodów. Spodobał mi się, ale stwierdziłam, że mam za dużo koni, że nie, że może kiedyś. Minęło kilka dni, tydzień. Nikt się nim nie zainteresował. Jakiś czas później w tej samej stajni pojawiła się kolejne atrakcja – loteria. Jako, że kocham takie rzeczy – wzięłam udział i kupiłam bodajże dwa numerki. Kiedy zobaczyłam, że wygrałam właśnie jego pomyślałam, że to musi być przeznaczenie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz