Historia: Ruska zajrzała do Classical Arabians, ponieważ miała sie tam odbyć sprzedaż arabków na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy". Przeszła się z Emilie po stajni, pooglądała... Wypatrzyła 4 rumaki, o które zdecydowała się zawalczyć. Jednym z nich był właśnie Shamaal. Z początku dziewczyny pomyślały, że wszyscy się na niego rzucą, więc lepiej wymierzyć w kierunku innego konika. Kiedy złożyły formularz okazało się, że na razie nie ma chętnych na Shamana. Postanowiły spróbować i... udało się ;D
Charakter: Sham jest dość zamknięty w sobie, trochę buntowniczy i uparty. Ciężko jest do niego dotrzeć, jakoś przekonać go do siebie. Nie zaufa pierwszej lepszej osobie. Jeśli nawet ktoś bardzo, bardzo stara się z nim zaprzyjaźnić nie ma gwarancji, że się uda. Shaman musi sobie sam wybrać osobę, z którą zechce pracować. Lubi się popisywać, szczególnie przed innymi końmi, w stosunku do których bywa nieco agresywny. Zawsze ma swoje zdanie na jakiś temat, często nie chce czegoś zrobić tylko dlatego, że ktoś inny chce aby Sham zrobił właśnie daną rzecz. Przekorny i złośliwy.
Zachowanie pod siodłem: Szczerze mówiąc pod siodłem bywa bardziej kontaktowy niż tak ogólnie. Jakoś bardziej docierają do niego polecenia, próbuje się angażować, raczej nie odstawia szopek i tak dalej. Ma śliczne chody, a do tego całkiem wygodne. Może poza szybkim kłusem, który w tym przypadku jest strasznie trudny do wysiedzenia. Uwielbia wypady w teren, gdzie można się z nim fajnie dogadać. Jest wtedy inny, spokojniejszy. Z wyjątkiem otwartych przestrzeni - trzeba mieć spore umiejętności by móc nad nim zapanować. Łatwo ponosi. Trzeba jeszcze dodać, że jest baaaardzo odważny. Nie boi się chyba nawet samego diabła.
Zachowanie w obejściu: Cóż, nie jest łatwo. Sham lubi podgryzać zarówno jeźdźca jak i szczotki. Wchodząc do jego boksu należy uważać, gdyż z reguły ustawia się zadem i tuli uszy. Najlepszym sposobem jest przekupienie go czymś smakowitym. Nie polecamy czyszczenia go bez uwiązywania. Kiedy ma luz, wierci się po całym boksie i jeszcze chętniej próbuje capnąć opiekuna za rękę. Właściwie najlepiej jest to robić poza stajnią. Wodę lubi, jednak czyszczenie kopyt trwa kilka długich minut. Shaman nie lubi ich podawać... Szczególnie tylnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz