Charakter: Spokojna, bystra, przyjacielska... Klacz mimo swojego wieku zachowuje się bardzo poprawnie, jest grzeczna i kochana. To bardzo delikatny koń, łatwo zranić ją czy to fizycznie czy psychicznie. Jest spora, ale nigdy nie było sytuacji, w których wykorzystywała swoją masę. Jest urocza, uwielbia ludzi i zawsze biegnie do nich z pastwiska, czy rży na powitanie po wejściu do stajni. Uwielbia być głaskana i miziana, choć nie domaga się tego zbyt widocznie. Nie jest to typ dominujący, a na pewno nie w stosunku do ludzi. Potrafi się obrazić, kiedy poświęca się jej zbyt mało uwagi. Stoi w boksie tyłem do drzwi i udaje, że wcina siano lub śpi.
Opieka: Nie ma z nią żadnych problemów. Od źrebaka była wychowywana wśród dzieci, względem których musiała być nadzwyczaj łagodna. Pozwala nam na wszystko, można ciągnąc ją za ogon i wieszać plastikowe obręcze na uszach, a ona bez żadnej reakcji będzie sobie stała czy szła stepem. Podaje wszystkie kopyta, z pierwszym zawsze jest oporna, ale kiedy zrozumie, że jeździec nie odpuści - podaje je bez wahania. Nie zadziera głowy przy zakładaniu ogłowia, z siodłaniem także wszystko jest dobrze. Idealny koń do pierwszego kontaktu nowego koniarza. Nigdy nie kopie i nie gryzie, przynajmniej do tej pory tego nie zrobiła. W boksie trochę się nudzi, dlatego obgryza ściany, musi często wychodzić na padok. Spokojnie można zasnąć przy jej nogach czy nawet pod brzuchem. Jest niespokojna gdy na myjce używa się zbyt mocnego strumienia wody, ale nie ma problemów z wodą. Śmiało wchodzi do jeziora, chodź nie chce pływać.
Na pastwisku: Nie trzeba wyprowadzać jej na uwiązie, wystarczy, że opiekun delikatnie trzyma ją za grzywę, czy zwyczajnie ładzie dłoń na szyi i wskazuje kierunek - Stak za nim idzie. Wbiega kłusem i od razu zabiera się do skubania trawy, bywa trochę leniwa, ale gdy reszta koni zrywa się do biegu - ona utrzymuje się w czołówce. Jest dość szybka, ale nie wytrzymała. Po kilkuminutowym żywym galopie jest padnięta, musimy popracować nad kondycją. Nie gryzie się z koleżankami, chodź wiadomo, gdy wychuchnie bójka nie pozwala sobie w kaszę dmuchać. Zazwyczaj tylko straszy zębami, tylko raz widziałam by kopnęła innego konia. By sprowadzić ją do stajni trzeba już mieć uwiąz... I marchewkę. Albo całe wiadro, wtedy jest gwarancja.
Pod siodłem: Jest młoda i wszystkiego dopiero się uczy. Jeżdżą na niej jedynie osoby o dużych umiejętnościach z doświadczeniem w pracy z równymi typami wierzchowców. Stark dobrze przyjęła siodło i wędzidło. Zajeżdżana, już na poważnie, jest od początku 2013 roku. Bardzo lubi pracować z człowiekiem [ oczywiście o ile jeździec nie szarpie ją za pysk i nie wbija ostróg ], to delikatne stworzenie dla którego trzeba być cierpliwym i wyrozumiałym. Tower jest dość płochliwa, co prawda podczas jazdy czuje się bezpieczniej i na powiewającą z wiatrem reklamówkę nie rzuca się do stajni, ale jest niespokojna i wybija się z rytmu. Kiedy klacz utraci koncentrację ciężko jest ja przywrócić. Bywa trochę zagubiona, szczególnie podczas wykonywania trudniejszych elementów. Uwielbia skakać! Kiedy wchodzi na plac z przeszkodami jest niesamowicie podekscytowana i tylko czeka kiedy będzie mogła odbić się od ziemi i poszybować nad okserem... Nie wyłamuje, chyba że przeszkoda jest baaardzo straszna. Z radością przyjmuje każdy towarzyski terenik, wtedy często daje namówić się na skok przez powalone drzewo czy strumyczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz